Jak wypolerować lampy równie szybko, co skutecznie?
Błyszczące i wypolerowane lampy są wizytówką każdego domu. W jaki sposób zabrać się za czyszczenie, aby nasza praca nie poszła na marne?
Wysoki połysk, wysoki standard
W ciągu roku nieczęsto mamy pretekst, aby zabrać się za pracę, które przeważnie robimy rzadko, albo w ogóle pomijamy. Przeważnie w okolicach Bożego Narodzenia i Wielkanocy zabieramy się za dokładne czyszczenie domu, no bo przecież efekt musi być nieskazitelny. Ciężkie roboczogodziny włożone w przesuwanie szaf, wymiatanie kłębowisk kurzu z książek, które wkrótce zamierzamy przeczytać, czy atakowanie piekarnika poważniejszymi detergentami, odwdzięczają nam się świętami spędzonymi w sterylnych warunkach. Czasami jednak okazuje się, że niektóre detale próbują zepsuć magię świąt. Lampa, która jest już za stara, aby błyszczeć nowością, nie powinna być skazana na wykluczenie ze świątecznych celebracji. Podpowiadamy, w jaki sposób można osiągnąć stanowczo satysfakcjonujące rezultaty i cieszyć się w pełni świątecznym blaskiem.
Na początek klasyka
O połączeniu soku z cytryny i sody oczyszczonej możemy poczytać w poradnikach o zdrowym życiu. Możemy się dowiedzieć, że picie mikstury zawierających te ingrediencje posiadają szczególne właściwości prozdrowotne, a wręcz wypędzają wszelkie zło z ciała człowieka. Czy tak jest faktycznie? Na to pytanie odpowiedzi nie mamy, wiemy za to, że połączenie soku z cytryny i sody oczyszczonej znakomicie radzi sobie z wszelkiego rodzaju zabrudzeniami. Zmatowiały klosz szorujemy szczotką (wskazane włosie nie za twarde, najlepiej naturalne), wcześniej nanosząc na niego sodę oczyszczoną w połączeniu z sokiem cytrynowym. Procedura może wyglądać następująco. Sok z cytryny wciskamy do sody oczyszczonej, następnie skórką z cytryny polerujemy klosz, a dopiero później nakładamy warstwy sody. Dalej szorowanie i polerowanie. Tak potraktowana lampa, będzie traktować nasze zmysły estetyczne pięknym, niezmąconym światłem, a także poczuciem dobrze wykonanej roboty. Do dzieła!
Technika tylko dla wtajemniczonych
Jeżeli chodzi o domowe sposoby radzenia sobie z matowieniem powierzchni, jeden z ciekawszych pochodzi ze środowiska muzyków, a konkretnie perkusistów. Otóż jak głoszą podania i legendy, keczup nie tylko doskonale sprawdza się w roli uśmiechu na naszym toście, lecz także stanowi oręż do walki ze śniedzią pokrywająca talerze perkusyjne. Zawarte w keczupie kwasy (albo koncentracie pomidorowym, w wersji bardziej radykalnej), mają rozpuszczać brud i śniedź pokrywającą instrument. Po doprawieniu talerza perkusyjnego pomidorową substancją pozostaje tylko poczekać, wyszorować, wypolerować. Z powodzeniem znajdziemy perkusistów, którzy polecają ten naturalny styl utrzymania połysku swoich instrumentów. Jak wypolerować lampy? - spyta ktoś przytomnie. Dokładnie tak, jak poleruje się talerze perkusyjne. Jeżeli akurat mamy lampę z kloszem, który ma elementy metalowe, a także podatne na zmatowienie, można spróbować. Ryzykujemy tylko czas, ponieważ keczup nie jest groźny dla skóry, a ponadto jest w każdej lodówce. Powodzenia!
Jak wypolerować lampy? Tak jak zęby, czyli dobrze
Wszyscy znają moc rytualnej świeżości, którą wprowadza do naszego życia pasta do zębów. Ale kto z nas może znać sekretne zastosowanie tej substancji? Wszak na etykiecie żadnych informacji na ten temat nie znajdziemy. Wiedzę tę pielęgnują prastarzy mędrcy powszechnej higieny i tytani do walki z brudem i zapachem. Przy okazji, pasta do zębów świetnie radzi sobie z zapachem czosnku i warzyw na rękach, o czym przekonał się niejeden kucharz, szykując się na randkę. Obok tego ma dobre właściwości polerskie i ma cechy nabłyszczające. To, co dobre dla połysku naszych zębów, także dobrze działa w przypadku kloszy lamp. Nie zaszkodzi spróbować.